Jeśli mierzyć miarą słońca, to koncert Kamila Bednarka i całej jego ekipy jest najbardziej słonecznym koncertem w całej historii Przystanku Woodstock. Zespół otwierający każdorazowo Przystanek dostaje w prezencie moc publiczności, ich niesamowity głód muzyki, ich nieprawdopodobną witalność i całe pogodne woodstockowe niebo. Jego zadaniem jest zbudowanie pięknego koncertu na dzień dobry. Zazwyczaj wszyscy dają sobie z tym świetnie radę.
Kamil miał trudne zadanie - musiał przekonać tych, którzy na internetowych blogach i forach wątpili w jego możliwości sceniczne. Już w pierwszych minutach swojego koncertu rozwiał jednak wszelkie wątpliwości. Czy to programy telewizyjne, czy to festiwalowa scena, Kamil jest taki sam: żywiołowy, swobodny, naturalnie uśmiechnięty, tak jakby nie śpiewał na scenie, ale skakał i tańczył wśród publiczności pod nią. Jest dotykalny - niemal czuje się jego bycie tuż obok nas, bez względu na to, gdzie stoimy i odbieramy jego koncert.
Sam koncert był świetnie ułożony i doskonale skonstruowany, a kolorytu dodawała jeszcze jego rozmowa z publicznością, każdy gest jego i jego całego zespołu. To nie rockowe "stojaki", tylko ruchome, kolorowe, bujające, wielkie show, jakie ogląda się na scenach festiwalowych całego świata. Kamil nie odpuszcza jakości jaką sam stworzył. Idzie konsekwentne drogą, którą sam sobie wyznaczył przechodząc wszystkie etapy bycia artystą na Woodstocku. Jestem przekonany, że niejedna Duża Scena, niejednego festiwalu jeszcze jest przed nim.
1. Jurek Owsiak
2. Intro
3. Ska
4. Keep On Trying
5. Dni Których Nie Znamy
6. Think About Tommorow
7. Revolution
8. Raz Dwa, W Górę Ręce
9. Could You Be Loved
10. Let's Stop
11. Światu Brakuje Troski
12. Jestem Sobą
13. Bania
14. Nie Chcę Wyjeżdżać Stąd
15. Szanuj
16. Sto Lat/ Podziękowania